Vaybar nie ma wyjścia; aby zapobiec kolejnym problemom, decyduje się na opuszczenie planety i powrót do domu. Szybko okazuje się, że to dopiero preludium do tego, co czeka załogę. W trakcie podróży wszyscy są świadkami kolejnych, dziwnych zdarzeń, które trudno wyjaśnić i zrozumieć. W pewnym momencie sam komandor zaczyna widzieć i słyszeć osobliwe rzeczy. Teraz musi stawić czoła nie tylko temu, co przygotował dla niego los, ale i własnej załodze. Granica pomiędzy szaleństwem a rzeczywistością zaczyna się zacierać. Rozpoczyna się walka z czasem i samym sobą.
Powieść Rafała Dębskiego stanowi pierwszy tom nowego cyklu, zapoczątkowanego przez Dom Wydawniczy Rebis. „Horyzonty zdarzeń”, mają skupiać się na przybliżeniu czytelnikom książek autorów już uznanych i cenionych na polskiej scenie fantastycznej, jak i debiutantów. „Światło cieni” to przykład ciekawie nakreślonej fantastyki naukowej z elementami powieści psychologicznej, poprzeplatanej dodatkowo filozoficznymi wstawkami i przemyśleniami na temat natury człowieka oraz jego miejsca w świecie. Opowieść o poświęceniu, samotności, powinnościach i wyższych wartościach, wszystko przedstawione w klimatycznej atmosferze.
Biorąc do ręki książkę i zapoznając się z opisem wydawcy na okładce mniej więcej wiemy, czego się spodziewać po lekturze. Motywy, które wykorzystuje autor nie są niczym nowym czy przełomowym, na niektóre z nich gdzieś już z pewnością się natknęliśmy. Tutaj liczy się jednak to, jak Dębski je wykorzystał, oddając w ręce czytelnika coś nowego i na swój sposób świeżego, dodatkowo rozszerzając o swoje pomysły. Autor sprawnie kreśli swoją opowieść, historia została poprowadzona w sposób interesujący i wszystkie elementy mają swoje miejsce. Fabuła trzyma cały czas w napięciu, z każdą kolejną przeczytaną stroną budowany jest odpowiedni klimat, pojawia się uczucie niepokoju i strachu przed nieznanym. Całość oddana prostym i wyraźnym językiem, co przekłada się na bezproblemową lekturę.
W powieści duży nacisk został położony przede wszystkim na człowieku, szczególnie postać komandora Vaybara. Twardy i odpowiedzialny dowódca o duszy romantyka, który za wszelką cenę stara się jak najlepiej zachować w obliczu niewytłumaczalnych zdarzeń i zadbać o załogę; postać centralna, w której wypowiedziach znajdziemy sporo przemyśleń na różne tematy i wspomnianej filozofii. Takie skupienie się na głównym bohaterze sprawiło, że światu przedstawionemu, jak i reszcie postaci poświęcono mało uwagi. Wiemy tylko tyle, ile autor uznał za stosowne, kilka podstawowych informacji, tak by nie pogubić się i mieć jako takie pojęcie o uniwersum, w którym rozgrywa się akcja.
„Światło cieni” to dobra lektura, która łatwo wciąga, czyta się szybko i przyjemnie. Idealna pozycja nie tylko dla miłośników powieści science fiction, ale również tych, którzy dotąd omijali ten gatunek fantastyki.
Recenzja ukazała się na portalu:

Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza